Rzgowska sportsmenka i radna Ewa Tyll zasłynęła niegdyś pasją strzelecką, ale kontuzja nie pozwoliła jej na kontynuowanie kariery łuczniczej, choć w tej dyscyplinie zdobyła trochę medali. Teraz pasjonuje się siatkonogą i piłką nożną, ale widocznie te dyscypliny nie dostarczają jej dostatecznej ilości adrenaliny, bo szuka jej podczas wspinaczki na wieżowce, wysokie konstrukcje masztów czy wież. Już samo oglądanie ziemi z wysokości jest wyjątkowym przeżyciem. E. Tyll te swoje wyprawy porównuje do wspinaczki wysokogórskiej.

Jedni wspinają się na Rysy, inni zgłębiają jaskinie, jeszcze inni szukają mocnych wrażeń podczas skoków spadochronowych. Zaliczanie potężnych wież czy masztów także dostarcza sporo emocji i zapewne wiąże się z ryzykiem. Jak twierdzi pani Ewa, wszystkie te wyprawy są zaplanowane i tak organizowane, by nie narażać się na niebezpieczeństwo utraty życia. A ponadto podczas wypraw nie zapomina o bezpieczeństwie, jak to czynią np. miłośnicy gór.

Gdy już schodzi na ziemię, zajmuje się w gruncie rzeczy przyziemnymi sprawami, trenując np. siatkonogę, która dzięki międzynarodowym sukcesom naszych pań staje się coraz bardziej popularna zarówno w Rzgowie jak i kraju. W Radzie Miejskiej zaś pani Ewa patronuje m.in. wyborowi i honorowaniu najlepszych sportowców rzgowskiej gminy oraz rozwojowi bazy sportowo-rekreacyjnej. Niedawno wraz z dwoma rzgowskimi sołectwami i OSP przyczyniła się do powstania strefy treningowej na terenie straży przy ul. Nadrzecznej.  

R.Poradowski