Na szczęście nie jest jeszcze tak źle jak to kreślą ekolodzy, ale Polska stepowieje, susza zagraża nawet rejonom, które dotąd nie narzekały na brak wody. Także w samym Rzgowie, który ma dwie rzeki, wody w nich tyle co kot napłakał. A ma być jeszcze gorzej!

Ze współczesnych map wynika, że w gminie są rzeki i stawy, że wody powierzchniowej jest sporo. Na starych mapach jest jej jeszcze więcej, bo na terenie dzisiejszej gminy było kilka młynów, m.in. w Rzgowie, Gospodarzu i Hucie Wiskickiej, a przy każdym znajdowały się stawy. Z dawnych przekazów wynika, choć i wtedy panowały susze, na ogół na brak wody nie narzekano. Przy zbiornikach w sąsiedztwie młynów były także rozlewiska sprzyjające nie tylko hodowli ryb, ale i nawodnieniu okolicznych pól, a w takiej Hucie Wiskickiej wody starczyło zarówno dla młyna jak i huty szkła. Dziś młyny w Rzgowie, Hucie Wiskickiej czy Gospodarzu to już historia, podobnie zresztą jak i stawy. W samym Rzgowie było ich kilkanaście.

Starsi mieszkańcy z nostalgią wspominają letnie upały i wypoczynek nad Nerem. Zimą zarówno rozlewiska Neru jak i Strugi były doskonałymi lodowiskami dla dzieci i młodzieży. W Nerze i Strudze były ryby, podobnie jak we wspomnianych stawach. Nikomu to jakoś nie przeszkadzało przez wieki. I choć teraz narzekamy na susze, nikomu jakoś nie przyszło do głowy wykonanie choćby niewielkich zastawek piętrzących wodę na Nerze i Strudze, by lepiej nawodnić okoliczne pola i łąki, nie zatrzymując się dłużej na hodowli ryb. Nawet Starowa Góra, która niegdyś tonęła w wodzie, dziś stara się pozbyć jej do ostatniej kropli…

A przecież w Rzgowie miały być dwa zalewy: jeden na Nerze w centrum miasta, drugi zaś na Strudze. Od lat nie podjęto w tej sprawie żadnych działań, wspomniane akweny znajdują się w urzędniczych biurkach i na papierze. Promyk nadziej pojawił się w przypadku Strugi, wzdłuż której w rejonie szkoły i „Orlika” być może powstanie teren sportowo-rekreacyjny z niewielkim zalewem, Studenci z Politechniki Łódzkiej, którym zlecono wykonanie koncepcji zagospodarowania tego terenu, dostrzegli w nim potencjał i zaproponowali skorzystanie z wody. Aż dziw, że niektórzy samorządowcy nie widzą takiej szansy…

Jakaś zmowa milczenia panuje też wokół dawnego Majątku Gospodarz, w którym istniały niegdyś piękne stawy rybne, dziś zarośnięte i prawie zapomniane Te stawy, podobnie jak i obiekty zabytkowe obiekty znajdują się w rękach prywatnych Wspomniane stawy bez wody to także przyczynek do degradacji przyrodniczej tego terenu.

R.Poradowski