Problem jest nie tylko cuchnący. Ścieki wydostające się z nieszczelnych szamb czy wylewane bezpośrednio do rowów stanowią olbrzymie zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. To tykająca bomba ekologiczna. Wsie, które nie mają kanalizacji, stanowią właśnie taką swoistą potencjalną bombę ekologiczną. Niejednokrotnie trucizny z nieszczelnych szamb przedostają się do wód podziemnych i są zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców. Niestety, większość miejscowości rzgowskiej gminy w najbliższych latach nie ma szans na podłączenie do kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Nadzieją dla mieszkańców tych wsi  są dziś jedynie przydomowe oczyszczalnie ścieków, o których coraz głośniej dzięki zewnętrznemu dofinansowaniu.

W przeciwieństwie do Romanowa czy Prawdy, w bardzo dobrej sytuacji jest Starowa Góra i Stara Gadka, w których w ostatnich latach dzięki zewnętrznym środkom powstały kolejne kilometry kanalizacji. Z tego dobrodziejstwa skorzystało już bardzo dużo osób, ale do wypełnienia zobowiązań wynikających z dofinansowania inwestycji – jeszcze sporo brakuje. Jeśli niektórzy będą się ociągać z podłączeniem do sieci kanalizacyjnej, może dojść do sytuacji, gdy gmina będzie musiała zwrócić wielomilionowe dofinansowanie. Co to będzie oznaczać dla budżetu i mieszkańców – nie musimy raczej tłumaczyć!

Dzięki wspomnianej inwestycji Starowa Góra i Stara Gadka są dziś miejscowościami zdrowszymi dla mieszkańców. Zniknęło tu już wiele szamb, mniej nieczystości dowozi się do rzgowskiej oczyszczalni. Dyrektor Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Rzgowie Beata Jasiukiewicz chciałaby, aby tych nieczystości dowożonych do punktu zlewnego z szamb było coraz mniej, jak to jest we wspomnianych dwóch miejscowościach.

Na zdjęciu: zmodernizowana w ostatnich latach rzgowska oczyszczalnia ścieków przyjmuje nieczystości m.in. ze Starowej Góry i Starej Gadki, ale ze względu na odległość nie może tego robić w przypadku np. Romanowa czy Prawdy.

R.Poradowski