Winien jestem Czytelnikom wyjaśnienie: pisałem niedawno, że konserwatorzy z łódzkiej firmy „Mosaicon” przystąpią wkrótce do ratowania w rzgowskiej świątyni ołtarza bocznego z obrazem św. Rocha. Okazało się jednak, że niemal w ostatniej chwili trzeba było zmienić decyzję w tej sprawie i najpierw poddać konserwacji ołtarz Matki Bożej, odkładając na później ołtarz św. Rocha. Skąd ta zmiana? – pytamy gospodarza zabytkowej świątyni ks. Krzysztofa Florczaka.

– Jak się okazało, ołtarz św. Rocha wpisany jest jedynie do ewidencji zabytków, a nie wyższego rangą rejestru zabytków, a ma to znaczenie przy ubieganiu się o dotację na kosztowne prace konserwatorskie. Z ołtarzem Matki Bożej Różańcowej nie było takiego problemu, więc zmieniliśmy kolejność prac. Nikt nie wie, jak to się stało, że przeoczono wpisanie ołtarza św. Rocha do rejestru. Ten zabytek jako jedyny z zabytków świątyni znalazł się w ewidencji.  Teraz musimy naprawić to przeoczenie i przeprowadzić procedurę wpisania ołtarza do rejestru, a następnie poddać go zaplanowanej konserwacji.

Ołtarze boczne w rzgowskiej świątyni prawdopodobnie pochodzą z pracowni słynnego XVII-wiecznego warsztatu Stanisława Wolnowicza (1670-1738)  z Łasku. Są one dziś w złym stanie, wymagają kosztownych i żmudnych prac konserwatorskich. Ponieważ niektóre elementy są spróchniałe, trzeba je odtworzyć, należy również wrócić do pierwotnej malatury, a z badań sondażowych wynika, że była ona inna niż ta istniejąca obecnie. O ostatecznej kolorystyce zadecydują dalsze odkrywki i podjęta na tej podstawie decyzja konserwatora  zabytków.

Obraz św. Rocha w rzgowskim kościele

R.Poradowski