Śmiech to zdrowie. I jedno, i drugie jest nam dziś bardzo potrzebne, bo mamy za sobą ponad rok izolacji pandemicznej i trzecią falę, po której być może nastąpi i kolejna. Kabaret „Dobry Humor” ze rzgowskiego GOK wstrzelił się więc znakomicie w czas, w jakim przyszło nam teraz żyć, prezentując program pt. „Po trzeciej fali”.

Rzgowska publiczność gorąco przyjęła debiutancki tego typu program w nowych murach GOK. Duża w tym zasługa artystów amatorów, którzy włożyli sporo wysiłku i serca w przygotowanie skeczów i piosenek, pod kierunkiem Bożeny Krawczyńskiej, a całość muzyką wzbogacił i zręcznie poprowadził Marek Binkowski. Po występie jeszcze długo gratulowano artystom udanego debiutu.

A trzeba docenić to, że w takich rolach na scenie wystąpili po raz pierwszy, walcząc nie tylko z tremą, ale i niełatwą grą aktorską. Bywalców GOK zaskoczył Jerzy Muras, na co dzień pracujący w tej placówce, wcielając się na scenie świetnie w kilka postaci, burzę oklasków wywoływała też, podobnie Katarzyna Prądzyńska, Ewa Majdzińska i Dorota Cisłowska. Warto tez wspomnieć o Wiktorii Prądzyńskiej, znanej doskonale rzgowskiej publiczności, bo zaczynała tu śpiewać w wieku kilku lat.

Nam także podobał się program kabaretu „Dobry Humor”, choć wolelibyśmy oglądać i słuchać jedynie nowych piosenek czy skeczów, ale przyznać trzeba, że artyści wzorowali się na najlepszych autorach i wykonawcach, choćby Kabarecie Starszych Panów czy Hance Bielickiej. Być może w przyszłości dorobią się własnych oryginalnych tekstów i melodii. Dziś możemy jedynie powiedzieć: od czegoś trzeba było zacząć…

Zanosi się na to, że w GOK na dłużej zagości nie tylko kabaret, ale i teatr amatorski. To dobry symptom zapowiadanych zmian, jakie być może pojawią się w ofercie GOK po długim okresie pandemicznych obostrzeń i izolacji.

R.Poradowski