Wszystko wskazuje na to, że na przedłużenie drogi ekspresowej S-8 w kierunku wschodnim przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Choć trasa ta kilka lat temu doprowadzona została do węzła „Łódź-Południe” i teraz należy ją poprowadzić w kierunku Końskich, arteria  nie znajduje się w najbliższych planach inwestycyjnych. A szkoda, znakomicie odciążyłaby istniejącą autostradę A-2 z Łodzi do Warszawy, a ponadto wyprowadziłaby ruch z aglomeracji łódzkiej w kierunku wschodnim i południowo-wschodnim kraju.

Już dziś na skutek niemal lawinowo rosnącego ruchu na drogach obserwujemy korkowanie się arterii. Tak jest np. na drogach wiodących z Piotrkowa Trybunalskiego w kierunku Sulejowa i dalej na Radom oraz Kielce. Co prawda w planach inwestycyjnych znajduje się południowe obejście Piotrkowa i Sulejowa, ale i to rozwiązanie będzie musiało poczekać bardzo długo na urzeczywistnienie. Krótko mówiąc, kierowcy jeszcze lata będą skazani na podróżowanie istniejącymi zatłoczonymi drogami.

Przedłużenie S-8 z rejonu Rzgowa w kierunku wschodnim to także olbrzymia szansa dla tych wszystkich, którzy dziś jadą od Wrocławia, Oleśnicy, Wielunia, Sieradza czy Łasku. Na razie nie mają innego wyjścia jak przebijać się przez Piotrków i Sulejów, a tu czekają na nich korki i wypadki. To dziś jeden z najbardziej zatłoczonych obszarów w centrum Polski.

R.Poradowski