Problem narasta z roku na rok i choć dla niektórych wydaje się niewielki – w praktyce taki nie jest. A pokazuje to choćby na co dzień Starowa Góra, gdzie mamy do czynienia z wąskimi ulicami, przy których powstają coraz solidniejsze (i droższe) ogrodzenia. To już nie są lichutkie słupki i druciana siatka, ale solidne kute metalu ogrodzenia. Pół biedy, jeśli są zbudowane zgodnie z planem i uwzględniają linię regulacyjną np. projektowanej drogi, gorzej – gdy właściciel zbudował takie solidne ogrodzenie nie licząc się z mapą geodezyjną…

– Mieszkańcy powinni budować ogrodzenia w liniach regulacyjnych dróg, w czym może pomóc geodeta lub Urząd Miejski – wyjaśnia zastępczyni burmistrza Rzgowa Monika Pawlik. – Urzędnicy mogą pomóc w lokalizacji parkanu, by np. w przyszłości nie kolidował on z droga czy chodnikiem. Od 2015 roku mieszkańcy nie musza zgłaszać odpowiednim służbom budowy ogrodzenia do wysokości 2,2 m. Dlaczego to wszystko jest tak ważne? Chodzi bowiem o to, by można było budować ulice o odpowiednich parametrach nie kolidujące z nowymi kosztownymi ogrodzeniami.

Drogi lokalne powinny mieć szerokość 10-12 metrów. Jeśli chce się zbudować nową docelową ulicę to wówczas trzeba wchodzić w działki. We wspomnianej Starowej Górze plany nie przystają, niestety, do rzeczywistości i to rodzi wiele problemów. Burmistrz Mateusz Kamiński mówi wprost: – Nie chcemy wkraczać na prywatne działki i zmuszać mieszkańców do rozbierania ogrodzeń, dlatego apelujemy, by wcześniej – przed budową solidnego parkanu – brali pod uwagę ewentualne i inwestycje drogowe. Pozwoli to uniknąć kłopotów i ułatwi nam działalność inwestycyjną.

Rozmawiając z gospodarzami gminy nie mogliśmy pominąć sprawy, która mocno podzieliła mieszkańców Starowej Góry. Chodzi o propozycję zbudowania ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Centralnej. Ze wstępnej wyceny wynika, że taka inwestycja pochłonęłaby 18 mln zł i ze względu na trudne warunki lokalizacyjne należałoby zburzyć wiele ogrodzeń i wykupić część prywatnych działek przy tej drodze powiatowej. – To zły pomysł – mówi burmistrz M. Kamiński. Podobnego zdania jest zapewne także radny Zbigniew Cisowski, który zna doskonale sytuację w tej miejscowości i wyliczył, że zmodernizowanie 12 ulic kosztowałoby ok. 21 mln zł. Czy zatem budować kontrowersyjną ścieżkę rowerową, czy modernizować ulice, by mieszkańcy nie tonęli w wodzie i błocie?

R.Poradowski