Akurat w 2020 roku, gdy zaczęliśmy walczyć z koronawirusem i na skutek różnorodnych ograniczeń spadła w kraju liczba honorowych dawców krwi, w Rzgowie wystartowało Stowarzyszenie Kaprala Wojtka. Była to inicjatywa strażaka zawodowego z Grodziska Marcina Bartoszka i grona dawców krwi skupionych wokół niego, a także Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi. Do końca tego roku donatorzy przekazali 60,3 l krwi, a w roku następnym, gdy pandemia nadal szalała – oddano aż 101,8 l najcenniejszego z leków. To duży sukces Stowarzyszenia tym bardziej, że wystartowało w wyjątkowo trudnym czasie.

Marcin Bartoszek odformalizował honorowe krwiodawstwo w Rzgowie, o czym świadczy zarówno nazwa Stowarzyszenia i przyjęcie za patrona kaprala Wojtka, który podczas II wojny światowej towarzyszył polskim żołnierzom, m.in. pod Monte Cassino, jak i organizowanie poszczególnych zbiórek, które odbywają się w gościnnej hali sportowej GOSTiR. Bartoszek zaprzyjaźnił się z radnym powiatowym w pow. pajęczańskim Leszkiem Wagą i w ten sposób ruszyła akcja krwiodawstwa także na tamtym terenie. Bartoszek uczestniczy w kolejnych zbiórkach, niejako w rewanżu do Rzgowa przyjeżdżają przedstawiciele Pajęczańskiego, jak choćby w niedzielę (26 czerwca). Stowarzyszeniu udało się też pozyskać życzliwość wielu sponsorów.

Wspomniana niedzielna zbiórka, już trzecia z  zaplanowanych na ten rok pięciu, przyniosła plon w postaci prawie 13,5 l najcenniejszego z leków. To znakomity wynik jak na niedzielę handlową i upały iście tropikalne. – A we wrześniu chcemy zorganizować piknik dla wszystkich dawców i ich rodzin – mówi M. Bartoszek. To będzie też forma podziękowania dla nich za wspieranie  akcji ratowania ludzkiego życia, wszak  krew jest lekiem, którego nie można niczym zastąpić i wyprodukować.

Fot. Podziękowanie dla krwiodawców w grudniu ubiegłego roku

R.Poradowski