To bardzo tajemniczy ptak. Żyje w naszych lasach, ale rzadko go można zobaczyć, bo prowadzi skryty tryb życia.  Bocian czarny (Ciconia nigra) jest bardzo nielicznym mieszkańcem polskich lasów. Ponieważ specjaliści robią wszystko, by ułatwić życie bocianim rodzinom, nie podają lokalizacji ich gniazd, choć znajduja się w lasach w pobliżu Rzgowa i Tuszyna. Tajemnicy tej strzegą też leśnicy.

  Od sześciu lat projekt edukacyjny „Bociany Czarne Online”  ma odsłonić tajemnice życia tego gatunku. Transmisja online z gniazda tych rzadkich ptaków to wspólny projekt Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi i Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego – pionierski w Polsce i jeden z niewielu tego rodzaju w Europie. W latach 2016 i 2017 uczestniczył w nim również Komitet Ochrony Orłów. Konsultantem naukowym projektu jest prof. Piotr Zieliński, pracownik Uniwersytetu Łódzkiego. Projekt powstał i realizowany jest dzięki finansowemu wsparciu Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych. Lokalizatory GPS-GSM (finansowane przez WFOŚiGW w Łodzi)  pozwalają obserwować losy tych ptaków, gdy już opuszczą gniazda.

Od czego zaczynamy każdego roku? 

Leśnicy i ornitolodzy typują dwa stałe miejsca gniazdowania bocianów czarnych w województwie łódzkim, na terenie RDLP w Łodzi. W marcu w każdej z lokalizacji w głębi lasu, na wysokości ok. 17 m instalujemy kamery z funkcją podczerwieni. I tak od 2016 roku obserwujemy – a wraz z nami wszyscy zainteresowani internauci – bociany czarne w gniazdach: na dębie i sośnie.

Jednocześnie informujemy, że celowo staramy się ingerować w losy bocianiej rodziny w jak najmniejszym stopniu. W związku z tym internauci mogą zobaczyć podczas transmisji sceny w powszechnym odczuciu uznawane za drastyczne (walki ptaków dorosłych o gniazdo, niszczenie jaj,  śmierć piskląt wskutek ataku drapieżnika, chorób lub z innych powodów). Dopuszczamy jednak możliwość chwilowej ingerencji, np. w sytuacji kiedy  na gnieździe znajdą się sznurki, które mogą spowodować uszkodzenie/śmierć pisklęcia. Jednak musimy mieć pewność, że nasza wizyta w gnieździe w celu usunięcia sznurków nie spowoduje porzucenia lęgu przez ptaki dorosłe, czyli w praktyce nie możemy interweniować na etapie wysiadywania jaj i małych piskląt.

Projekt w latach 2016-2021: 

• W 2016 roku jastrząb porwał wszystkie pisklęta z gniazda Dąb1, a gniazdo na sośnie opuściły dwa ptaki: Starszy i Młodszy. 

• W 2017 roku w gnieździe na sośnie para bocianów rozstała się na etapie składania jaj, za to z gniazda na dębie wyleciały Woodek i Malwin. Wtedy też Woodek bohatersko obronił siebie i brata przed atakami jastrzębia. 

• W 2018 roku gniazdo na sośnie było tylko odwiedzane przez dwa bociany, a gniazdo Dąb1 opuściły aż cztery pisklęta, w tym Lodka. 

• W 2019 roku do gniazda na sośnie przylatywał jeden bocian, a z gniazda Dąb1 wyleciały, mimo presji jastrzębia, trzy młode ptaki: Patyk, Skoczek i Gwalbert, którym imiona nadali internauci w konkursie na facebookowym profilu RDLP w Łodzi. 

• W 2020 r. w gnieździe Dąb2, Ferminy i Florentino, wykluły się 3 pisklęta, niestety jedno z nich zostało strącone z gniazda przez jastrzębia. Pozostała dwójka – Finezjusz i Farciarz – opuściła gniazdo i z powodzeniem dotarła na zimowisko w Afryce na południe od Sahary.

• W roku 2021 gniazdo Dąb2 było zajęte przez Florentino i Ferminę2. Samica zniosła 4 jaja, z których wykluły się cztery pisklęta. Na początku czerwca doszło do eliminacji najmłodszego pisklęcia i w gnieździe zostały trzy. Otrzymały imiona Frezja, Felek i Florek. W pierwszej połowie sierpnia młode bociany wyleciały z gniazda. 14 sierpnia, zaledwie po paru dniach wędrówki, Felek ginie we wschodniej Rumunii, ale Florek i Frezja lecą dalej i wlatują do Afryki. Lokalizator Florka milknie nad Saharą koło Luxoru, a Frezja przelatuje przez Saharę i zimuje w Erytrei i Etiopii. W 2021 r. udało się także odnaleźć na naszym terenie kolejne, nowe gniazda bociana czarnego i dołączyły one do lokacji monitorowanych przez leśników i naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego.

Powroty. Młode bociany czarne nie wracają od razu – po zimowisku –  do Polski, bo pokonanie całej trasy jest wyczerpujące i niebezpieczne. A skoro nie są jeszcze dojrzałe płciowo, więc nie mają wyraźnego powodu, żeby wracać od razu do Polski. Lato spędzają gdzieś w połowie trasy: Turcja, Bułgaria, Węgry. We wrześniu i październiku lecą na zimowiska, zwykle tam, gdzie już spędziły pierwszą zimę. Dopiero po drugim zimowaniu przylatują do Polski.

Etap klucia podsumował dla nas prof. Piotr Zieliński. Fermina3 w bieżącym sezonie złożyła 5 jaj, z których wykluły się 4 pisklęta. Piąte jajo okazało się niezalężone. Rokrocznie kilka procent gniazd bocianów czarnych zawiera niezalężone jaja, zatem nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Wysiadywanie czterech wyklutych jaj trwało średnio prawie 31 dni.  Pierwsze pisklę w naszym gnieździe wykluło się 19 maja a ostatnie (czwarte) 22 maja – 70 h później.  Zatem to ostatnie jest o prawie 3 dni młodsze od najstarszego i w związku z tym jest od najstarszego znacznie mniejsze i słabsze. Klucie wszystkich piskląt było rozciągnięte na wiele dni i dlatego mówimy w tym przypadku o kluciu asynchronicznym.

U wielu innych gatunków ptaków, głównie zagniazdowników, klucie piskląt jest synchroniczne – wszystkie pisklęta wykluwają się w krótkim okresie. Wszystkie są podobnej wielkości i wszystkie są na podobnym etapie rozwoju. Przykładem takiego gatunku jest głuszec. Kura głuszca składa od 5 do 12 jaj, z których po około 25 dniach synchronicznie (w ciągu kilkudziesięciu minut) wykluwają się wszystkie pisklęta. Kura bez pomocy samca opiekuje się przez ponad dwa miesiące całą gromadką swojego potomstwa – wodzi pisklęta i broni je przed drapieżnikami. Jest to możliwe jedynie w sytuacji gdy pisklęta są na podobnym etapie rozwoju i mogą pod wodzą samicy jednocześnie opuścić gniazdo.  

To, czy pisklęta z jednego zniesienia wyklują się jednocześnie czy kolejno po sobie w dłuższym okresie czasu, zależy od momentu rozpoczęcia inkubacji. Jeśli inkubacja rozpoczęła się po złożeniu ostatniego jaja pisklęta klują się synchronicznie. Natomiast rozpoczęcie inkubacji (trwałego wysiadywania) przed złożeniem ostatniego jaja w zniesieniu powoduje asynchroniczne klucie piskląt. U bocianów czarnych trwałe wysiadywanie rozpoczyna się po złożeniu drugiego jaja, bez względu na to, czy w zniesieniu są 2 jaja czy 6 jaj. Ponieważ pisklę musi rozwijać się około 31 dni, efektem jest znaczne rozciągnięcie okresu klucia, tym większe im więcej jest jaj w zniesieniu.

Asynchroniczne klucie jest rodzicielską strategią dostosowania liczby i jakości potomstwa do zasobów pokarmowych dostępnych dla piskląt w okresie największego zapotrzebowania na pokarm. Dopasowanie liczby potomstwa do dostępności pokarmu jest uzyskiwane poprzez redukcję liczby piskląt w lęgu. W przypadku asynchronicznego wylęgu najmniejsze pisklę lub pisklęta otrzymają od rodziców mniej pokarmu i giną. Przetrwają tylko w latach obfitujących w pokarm. Eliminacja najmniejszych piskląt odbywa się zwykle poprzez śmierć głodową w wyniku rywalizacji z większym rodzeństwem o pokarm. Tak jest u większości gatunków ptaków. Dodatkowo u niektórych gatunków mogą występować inne mechanizmy eliminacji nadmiarowych piskląt. U bocianów występuje fakultatywne dzieciobójstwo, a u ptaków szponiastych występuje fakultatywne lub obligatoryjne zabijanie słabszego rodzeństwa przez większe pisklęta z lęgu. Na przykład u rybołowa i bielika występuje fakultatywne rodzeństwobójstwo – do zabicia młodszego rodzeństwa przez starsze dochodzi tylko w niektórych lęgach. Natomiast u orlików występuje obligatoryjne rodzeństwobójstwo – mimo składanych dwóch jaj z gniazda wylatuje z reguły tylko jedno pisklę. Skrajnym przykładem gatunku stosującego obligatoryjne rodzeństwobójstwo jest orzeł czarny z Afryki. U tego gatunku na 200 zniesień z dwoma jajami zaledwie z jednego gniazda wyleciały dwa pisklęta.

Jeśli przypadkowo trafimy na gniazdo bociana czarnego, nie płoszmy go. Bliski kontakt  z człowiekiem może bowiem skończyć się źle na wyklutych piskląt…

R.Poradowski